kaczka

a sprawa rodziny

Wydaje mi się, że to bardzo rodzinne danie. Najbardziej ze wszystkich, o jakich pamiętam.

I takich dań czasem nam potrzeba, żeby to wszystko miało sens. Bo inaczej – co będzie? Każdy je w swoim czasie. Każdy je w swoim kącie. I na domiar złego, każdy przy tym jedzeniu interesuje się tylko swoimi sprawami.

A z kaczką jest inaczej. Kaczka łączy, nawet jeśli dzieli. Nawet jeśli czworo kłóci się o udko. Dobre i to! Przynajmniej się kłócą, mówią do siebie, wchodzą w interakcje (czasem nawet bardzo bliskie!), siedzą przy jednym stole i nachylają się w jednym kierunku. Ba! Patrzą w jedną stronę! Mają wspólne cele i marzenia!

I o to właśnie w rodzinie chodzi. A także o to, że w końcu dojść do wniosku, że skoro tata chce udko, to ja mogę ostatecznie dostać skrzydełko i większy kawałek deseru jako rekompensatę.

Do tego kaczka jest bardzo wychowawcza. Jest piękna i pyszna na zewnątrz, ma złotą skórkę, która kusi. Ale w środku czai się prawdziwa wartość. Farsz upieczony w ukryciu, spokojnie – nagle wysypuje się na talerz i okazuje się, że to, co najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Jak w literaturze, tylko bardziej namacalne.

Jedzcie więc kaczki, najlepiej raz w miesiącu. Podtrzymacie więzy rodzinne i będziecie szczęśliwi do granic możliwości.

 

Kaczka pieczona

 

Składniki:

Kaczka świeża

Kasza pęczak – szklanka

Jabłka (kwaskowe) – 5-6 szt.

Rodzynki – garść

Śliwka suszona – 3-4 szt.

Żurawina suszona – garść

Cebula – 1 szt.

Domowa konfitura z żurawiny

Domowa konfitura z jarzębiny

Domowe powidła śliwkowe

Masło

Majeranek

Tymianek

Rozmaryn

Sól

Pieprz

 

Przyrządzam:

Kaczka często jest sprzedawana z podrobami. Należy je dokładnie umyć, pod żadnym pozorem nie wyrzucać! Tuszkę myję zimną wodą, odcinam szyję tak aby został nadmiar skóry, którą zaszyję otwór. Nacieram miękkim masłem, solą, pieprzem i sporą ilością majeranku (w środku i na zewnątrz), odkładam.

Podroby wrzucam do zimnej wody gotuję około ½ godziny. Bulion odcedzam. Podroby odstawiam do ostygnięcia.

Kaszę gotuję na bulionie z podrobów. 

Na patelni rozgrzewam masło dodaję drobno pokrojoną cebulę, smażę na złoty kolor na małym ogniu. Do cebuli dodaję niedogotowaną kaszę z resztką płynu który jeszcze się nie wchłonął. Dodaję żurawinę, rodzynki, pokrojone śliwki suszone, ½ łyżeczki rozmarynu, ½ łyżeczki tymianku, podroby (drobno pokrojone, bez szyi). Jeśli płynu jest mało można dolać wody, przykrywam i podgrzewam na małym ogniu, a następnie odkrywam aby płyn odparował, odstawiam do ostygnięcia.

W tym czasie przygotowuję jabłka. Odcinam górną część z ogonkiem, łyżką usuwam gniazda nasienne, środki odsypuję tymiankiem. Jabłkowe miseczki napełniam konfiturą (do każdego jabłka inną) posypuję ziołami: jarzębina – rozmaryn, powidła – majeranek, żurawina – tymianek (lub jak wolicie można dodać inne), ustawiam na małej blaszce. Pozostałe jabłka kroję na ćwiartki.

Tuszkę kaczki napełniam kaszą, zaszywam szczelnie. Układam na kratce szczelnie opakowuję w folię aluminiową i wstawiam do piekarnika nagrzanego do temperatury 2200C.

Po upływie 30 minut zdejmuję folię, zmniejszam temperaturę do 1700C i piekę przez 2 ½ godziny. Kaczkę obracam i polewam masłem.

Jeśli kaczka zbyt się przypieka przykrywam folią aluminiową. Na pół godziny przed końcem okładam kaczkę ćwiartkami jabłek oraz wstawiam do piekarnika blaszkę z jabłkami.

Po upieczeniu wyjmuję kaczkę z piekarnika utulam folią aluminiową i odstawiam na pół godziny.

 

Po tym czasie dzielę kaczkę na części podaje z kaszą, którą kaczka jest nafaszerowana, ćwiartkami upieczonych jabłek i jabłkami z konfiturami (jak na zdjęciach).