Pierniczki
Ten rok jest cokolwiek inny od tych, które jeszcze pamiętam. Każde kolejne święta to nowa nadzieja, że będą „białe”, i za każdym razem pozostają takie tylko w piosenkach i wspomnieniach.
Na zewnątrz rozczarowujące ciepło – nawet czternaście stopni – ale w domu świątecznie. Po zapachu można poznać, że święta są już coraz bliżej. Pomarańcze smakują jak nigdy, a do tego cynamon, kardamon, miód, imbir, wanilia – aż w głowie się kręci, ale nie dzieciom, które postanowiły – jak co roku (to już raczej tradycja) – zrobić domowe pierniczki. Dla przyjaciół i nieprzyjaciół, znajomych, rodziny, na choinkę – dla wszystkich.
Uczciwie przyznaję: nie zależało mi na szczególnie wyszukanym przepisie, jest ich wiele w sieci i można wybrać taki, który bez wątpienia zapewni frajdę przy piernikowych wypiekach.
Dla piernikowych desperatów podaję dwa przepisy:
1.z 1892 roku „Kucharka litewska”,
2.z 1929 roku „Kuchnia jarska”.
1.Pierniki Toruńskie
Do półpiąty kwarty miodu mocno zasmażonego, wlewać po trochu sporą filiżankę spirytusu, mieszając za każdym wlaniem, aby się nie zapaliło. Wsypać garstkę lawendy, łyżeczkę tłuczonego imbieru, pół kubka ugotowanej i usiekanej pomarańczowej skórki, tyleż cytrynowej, trochę anyżu, wymieszać dobrze i wlać do pięciu kwart mąki grubej żytniej dobrze podprażonej w gorącym rądlu, wybić mocno łopatką, a skoroostygnie, miesić parę godzin rękami; potem wlać do form, maczając ręce w piwie z miodem przegotowanem, tem samem piwem posmarować z wierzchu, obłożyć cykatą i migdałami, a jak trochę podrosną, wstawić do pieca jak na chleb wypalonego.
2.Pierniki z orzechami
1 szklanka miodu
½ szklanki cukru
4 jajka
korzenie
1 łyżeczka sody
garść orzechów łuskanych, grubo siekanych
mąka
Miód z cukrem utrzeć doskonale, a trąc dalej, dodawać żółtka, mąkę, pianę z pozostałych białek, wreszcie korzenie, sodę i orzechy. Piecze się ¼ – ½ godziny najlepiej w piecu chlebowym.