racuchy, brzoskwinie

i koniec z nudą

Macie tak, że mała zmiana sprawia, że wszystko smakuje lepiej? Przychodzą czasem takie dni, że na nic co znajduje się w domu nie mam ochoty. Jakoś nie potrafię wymyślić co chciałabym zjeść. Jakiś smak błąka mi się po głowie i języku, ale nie mogę go złapać i zdefiniować. Męka! A do tego, wszystko mi się znudziło. Wszystko już zjadłam i nic nowego mnie nie czeka. Męka!

Wtedy właśnie niewielka zmiana przynosi ogromną falę orzeźwienia. Kiedy byłam dzieckiem, było jeszcze łatwiej. Wystarczyła iluzja zmiany. Na przykład jemy zupę pomidorową, najzwyklejszą pod słońcem. Któryś tam już raz w miesiącu - pomidorowa zupa. Nuda. Nagle mój kuzyn oświadcza z przekonaniem, że to jest zupa ze smażonych pomarańczy. Biorę łyżkę, próbuję – pyszna!

Ale dziś nie tak łatwo mnie oszukać, niestety. Jednak jakoś sobie radzę. Naszła mnie dziś taka nuda. Siedzę i myślę sobie, że zawsze jem racuchy z jabłkami. Właściwie dlaczego?

Ta myśl mnie orzeźwiła. Racuchy z brzoskwiniami!

Racuchy z brzoskwiniami

Składniki:
300 g mąki pszennej
300 ml mleka
20 g świeżych drożdży
2 jajka
4 łyżki cukru
łyżka masła
szczypta soli
olej z pestek winogron do smażenia
4 brzoskwinie

cukier trzcinowy


Przyrządzam:
Chociaż sezon na brzoskwinie wciąż trwa, to, podobnie jak lato zmierza w kierunku jesieni. Ale te późne odmiany wciąż są na drzewie i czekają na pyszne zamknięcie sezonu. Najlepiej zerwać i zjeść od razu, a to, co zostanie - usmażyć w drożdżowym cieście naleśnikowym.


Przesiewam mąkę do miski. Korzystam z mojego robota planetarnego z końcówką do ubijania. Żółtka oddzielam od białek. Drożdże rozkruszam w szklance, mieszam z łyżką cukru do całkowitego rozpuszczenia i wlewam do mąki. Dodaję pozostały cukier, szczyptę soli, mleko, żółtka i stopione masło. Mieszam do uzyskania konsystencji gęstej śmietany.  Osobno ubijam białka (ponieważ mam tylko jedną misę do robota, ubijam je mikserem żyrafą), dodaję do ciasta i delikatnie mieszam łyżką. Misę nakrywam ściereczką i odstawiam ciasto w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 1 godzinę, aż podwoi swoją objętość. 

Myję i kroję brzoskwinie na plasterki. Posypuję cukrem trzcinowym i podsmażam delikatnie na patelni. Następnie owoce układam na wyrośniętym cieście. Na patelni rozgrzewam olej. Na średnio rozgrzany tłuszcz wykładam chochelką lub dużą łyżką ciasto i formuję małe, grube placki. Smażę z obu stron na złoty kolor. Odsączam na ręczniku papierowym, podaję posypane cukrem pudrem.