Tęskniliśmy!
spieszmy się jeść truskawki
Tęskniłam, jak co roku. Ile to miesięcy ich nie było? Chyba z dziesięć. I jak zawsze miałam wielkie plany. Że co najmniej jedną kobiałkę dziennie kupię, że zamrożę, że będę robić dżemy, że codziennie ciasto albo inna atrakcja. Miało być pięknie. I jest.
Zaskoczenie, prawda?
Bo podobno nigdy nie jest tak pięknie jak miało być. A jednak, nie dajcie sobie wmówić głupot!
Wróciły truskawki i my wracamy do pisania o gotowaniu.
Jedzcie truskawki, bo szybko się kończą i oglądajcie naszą nową stronę.