wiosna walczy

makaron przełomowy

Coś w nas odtajało dzisiaj. Najpierw rano jakieś słońce szalone obija się o szyby domu - kuchenne, łazienkowe, sypialniane, dziecięce. Wszystkie, jakie mamy. Potem to samo słońce razi w oczy, kiedy człowiek grzecznie próbuje dojechać do przedszkola i pracy. Nic nie widać i jakimś cudem tylko wszyscy piesi, którzy mili nieszczęście współdzielić ze mną dziś jakąś część swej trasy, przeżyli. Słońce zaskakuje mnie swą nachalnością.
Gorąco.
Najpierw pozbyłam się czapki. Potem rękawiczek. Potem rozwiązałam szalik. I tylko zdrowy rozsądek oraz mądrość rodzicielska kazały mi nie zdejmować płaszcza. Ale lekko rozsunęłam.
Dopiero potem spojrzałam na termometr i okazało się, że ten upał to minus pięć.
Spojrzałam pod nogi i na chodniku zobaczyłam wciąż głęboko zamarznięte kałuże i resztki soli, która teraz pokrywa nasze auta, nasze buty i podłogi wszystkich klatek schodowych.

Więc jeszcze nie można niczego powiedzieć na pewno. Ale wiosna walczy!
Kibicuję jej gorąco i wymyśliłam na dziś taki makaron, w którym również symbolicznie kuchnia wiosenna ściera się z zimową. W sam raz na dziś. A w zasadzie na cały marzec!

 

Makaron w sosie gorgonzola z cukinią i klopsikami jagnięcymi

Składniki klopsików:

Jagnięcina (udziec) – 30 dag

Cebula – 1 szt

Czosnek – 3-4 ząbki

Papryka chili – 1 szt

Natka pietruszki

Jajko – 1 szt

Kasza jaglana (ugotowana) – 3 łyżki

Sól

Pieprz

Olej

masło

 

Składniki pozostałe:

Cukinia – 1 szt

Makaron papardelle – 2 gniazdka na osobę

Seler naciowy – 1 łodyga

Ser gorgonzolla – łyżka

Śmietana 30% - 1/3 szklanki

Sól

Pieprz

Koperek

cytryna

 

Przyrządzam:

Klopsiki:

Kaszę jaglaną gotuję (wg przepisu na opakowaniu kaszy) odstawiam do ostygnięcia. ½ cebuli kroję dowolnie i rumienię na maśle również odstawiam do ostygnięcia. Czosnek rozcieram z solą na pastę i odstawiam. Mięso mielę razem ze zrumienioną cebulą i połówką papryki chili (dla dzieci bez chili). Do mięsa dodaję ugotowaną i przestudzoną kaszę, drobno posiekaną natkę pietruszki (ok. 2 łyżek), jajko, roztarty czosnek. Doprawiam solą i pieprzem, ręcznie wyrabiam mięsną masę. Następnie formuję w dłoniach niewielki kulki mięsne.

Makaron:

Nastawiam wodę na makaron, solę ją. Cukinię kroję na pół. Obieraczką do warzyw wykrawam pasy cukini o szerokości zbliżonej do szerokości makaronu. Na patelni rozgrzewam olej układam klopsiki i smażę ze wszystkich stron, podlewam bulionem (lub wodą) na chwilę przykrywam i gotuję ok 10-15 minut co chwilę wstrząsam patelnią aby obrócić klopsiki.

 

Odkrywam i odparowuję bulion, dodaję śmietanę i pokrojony w kawałki ser. Delikatnie mieszam w czasie podgrzewania. Gotuję makaron, pod koniec dodaję paski cukinii (aby zmiękły), po 20-30 sekundach odławiam szczypcami i przekładam ociekający makaron z cukinią do klopsików, kilka kropel soku z cytryny, mieszam delikatnie i wykładam na talerz. Posypuję pokrojonym w drobną kostkę selerem i listkami koperku, można zetrzeć na to skórkę z cytryny i gotowe.

Danie już trochę wiosenne, ale klopsiki jeszcze zimowe dają energię na ostatnie chłodne (mam nadzieję) dni.